Przejdź do głównej zawartości

Barcelona - miejsca, za które warto zapłacić.

Zamek Montjuic,

Jestem wielką fanką wszelkiego rodzaju zamków. Dzięki nim można zobaczyć wspaniałą panoramę, a w ich murach kryje się mroczna historia. Kiedy zobaczyliśmy, że wstęp jest płatny weszliśmy bez zastanowienia, bo po prostu warto!





Na tarasie widokowym przyszedł czas na najlepsze kanapki w moim życiu. Z panoramą u stóp wielkiej Barcelony. Było pochmurno więc zdjęcia nie oddają klimatu, ale uwierz, było cudownie! Warto mieć taki widok przy śniadaniu!




Park Guell

Niesamowite i magiczne miejsce. Wszystkie dzieła Gaudiego są inspirujące, ale tu czułam się jak Alicja w krainie czarów.
Park powstał dzięki przyjaźni Antoniego Gaudiego z Eusebim Guell. Trzy kilometry parkowych ścieżek, schodków, przepiękna roślinność i rzeźby.









Za wejście do ogrodu nie trzeba płacić, ale za wejście do części centralnej, gdzie są główne atrakcje, niestety już tak, koszt to 7euro. Trzeba się naszykować na długą kolejkę. Na miejscu są informatorzy, którzy mówią we wszystkich językach. My  rozmawialiśmy z Panią po polsku.

Podczas zwiedzania tej części dosłownie było oberwanie chmury. Na szczęście właśnie wtedy zwiedzaliśmy muzeum Gaudiego. Koszt wejścia do muzeum to 5,5 euro. Wieczorem na szczęście pogoda się poprawiła.





A to zdjęcia z okna muzeum Gaudiego. Mieliśmy duuużo szczęścia, będąc w środku :)





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciepłe źródła, historyczne Erice i Trapani miasto rybackie - zachodnia Sycylia

W drodze z Palermo do Trapani natknęliśmy się na fantastyczne gorące źródło na wysokości Castellmare del Golfo tuż przy Terme Segestane. Tuż za drogim hotelem z termami jest malutkie gorące źródełko, o którym wiedzą nieliczni. Na szczęście my do nich należeliśmy :) Również przed wjazdem do Trapani zwiedziliśmy historyczne miasto Erice. Senne miasteczko skrywa w sobie przepiękną tajemnicę. Pełne wąskich uliczek, tak wąskich, że zmieści się tylko jedna osoba, oraz mnóstwo klimatycznych, wybrukowanych uliczek, a wszystko w kształcie trójkąta, nawiązującego do kształtu samej Sycylii.  Erice jaki Trapani były raczej wyludnione, dzięki temu pozostał mi w głowie spokojny obraz ich krajobrazu. Spokojny poranny spacer zakończyliśmy przy katedrze w Trapani jedząc sycylijskie przysmaki w postaci Cannolo siciliano w słodkiej rurce, w której  znajduje się słodzona ricotta z dodatkami i do tego oczywiście espresso .  A tu krótka chwila uchwycona na ulicy , kt

Sycylia - Palermo - miasto katakumb

W pierwszym poście wspomniałam, że Sycylia to wyspa pełna kontrastów. Kolejne mijane miasta pełne są sprzeczności i za każdym razem odnosiłam wrażenie, że nie jestem na tej samej wyspie. W największe zdumienie wprawiło mnie Palermo. Po klimatycznych Taorminie i Cefalu trafiliśmy do miasta pełnego wąskich ulic,tłumów i przede wszystkim biedy. Mimo apartamentu, który w środku był w bardzo dobrym standardzie, położenie w strasznie biednej dzielnicy dawało wrażenie wręcz okropne. Po przyjeździe na miejsce chcieliśmy stamtąd uciekać :D. Jednak miasto okazało się dla na łaskawe i spędziliśmy tam jak zwykle inspirujące chwile. Spróbowaliśmy street foodu i przekonaliśmy się, że ludzie wszędzie żyją tak samo i mają podobne potrzeby.  W drodze z Cefalu do Palermo spędziliśmy uroczy dzień na plaży Mondello. Niestety po sezonie turystycznym nie sprzątanej i bardzo zaśmieconej przez napływające z morza rzeczy. Będąc w Palermo postanowiliśmy odwiedzić katakumby Kapucynów. Zdecydowanie w

Paryż - widoki z Wieży Eiffla.

Co zwiedzić w Paryżu? Każdy przewodnik napisze rutynową trasę. Tak naprawdę te kilka sztandarowych miejsc wpisało się w kulturę każdego odwiedzającego turystę i nie ma w tym nic dziwnego. Żadne nie jest przereklamowane i warto je odwiedzić. Więc co to za miejsca? Zacznę od Wieży Eiffla. Znana każdemu wizytówka Paryża. Z początku, śmiałam się z tego punktu naszej wycieczki. Bawiło mnie, że to taki sztandarowy punkt i każdy musi to miejsce odwiedzić i pewnie to nic takiego. W sumie nie nastawiałam się na nic wielkiego. Ale tu spotkała mnie miła niespodzianka. Byłam naprawdę pod wrażeniem. Kolejka do kontroli minęła w miarę szybko. Gorzej było z kolejką po bilety na wjazd na górę. Z początku nie wydawała się duża. Byłyśmy we wtorek, pod wieczór, kiedy słońce chyliło się już ku zachodowi. Zależało nam na dobrym świetle do zdjęć oraz na zobaczeniu zarówno widoków w dzień, jak i w nocy. Cóż - polecam tą porę. Jest idealnie. Stojąc w kolejce spotkała nas zabawna sytuacja. Prz