Zamek w Chocimu znajduje się niedaleko Kamieńca Podolskiego.
Trafiliśmy tam jedynie dlatego, że szukając po mapie miejsc, które trzeba odwiedzić nazwa miasta wydała się dziwnie znajoma. Od razu zaczęłam się zastanawiać co takiego wydarzyło się pod Chocimiem, że pamiętam to z lekcji historii. No pewnie bitwa, ale jaka? Wstyd się przyznać, ale musiałam odszukać kilka informacji w necie. Rzecz działa się za czasów, kiedy Królestwo Polskie połączyło się z Wielkim Księstwem Litewskim (w Unii Lubelskiej 1569 roku) w Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W dniach 2 września - 9 października 1621 roku nasza armia pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza zatrzymała ofensywę turecką pod dowództwem sułtana Osmana II. Wielkie wydarzenie na zawsze wpisało się w karty historii. W zamku można obejrzeć reprodukcje obrazów, broni, ubrań. Fajny klimat.
Cudowna wrześniowa aura sprawiła, że zdjęcia które zrobiłam są jak namalowane. Nie wyobrażam sobie nawet jak czułby się tam profesjonalny fotograf. Chyba jak w raju :) Przepiękna zieleń wzgórz i surowe mury zamku tworzą obrazy, które na zawsze zostaną w mojej pamięci.
Trafiliśmy tam jedynie dlatego, że szukając po mapie miejsc, które trzeba odwiedzić nazwa miasta wydała się dziwnie znajoma. Od razu zaczęłam się zastanawiać co takiego wydarzyło się pod Chocimiem, że pamiętam to z lekcji historii. No pewnie bitwa, ale jaka? Wstyd się przyznać, ale musiałam odszukać kilka informacji w necie. Rzecz działa się za czasów, kiedy Królestwo Polskie połączyło się z Wielkim Księstwem Litewskim (w Unii Lubelskiej 1569 roku) w Rzeczpospolitą Obojga Narodów. W dniach 2 września - 9 października 1621 roku nasza armia pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza zatrzymała ofensywę turecką pod dowództwem sułtana Osmana II. Wielkie wydarzenie na zawsze wpisało się w karty historii. W zamku można obejrzeć reprodukcje obrazów, broni, ubrań. Fajny klimat.
Cudowna wrześniowa aura sprawiła, że zdjęcia które zrobiłam są jak namalowane. Nie wyobrażam sobie nawet jak czułby się tam profesjonalny fotograf. Chyba jak w raju :) Przepiękna zieleń wzgórz i surowe mury zamku tworzą obrazy, które na zawsze zostaną w mojej pamięci.
Widoki ja z bajki. Kocham takie miejsca. :-) Troszkę podglądam takich podróżników i zazdroszczę. Bo nie wiem, jak to wszystko organizujecie, skąd na to wszystko fundusze, jak się ma sprawa z pracą. Bo większość podróżników przez większość roku jest w podróży. ;-) Super sprawa.
OdpowiedzUsuńJak się znajdzie swoją pasję to ani czas, ani pieniądze nie staną na przeszkodzie do realizacji marzeń :)
OdpowiedzUsuńUkraina jest piękna. Kiedyś była moją pasją ogólnie, nie tylko turystycznie. Jako mieszkanka miasteczka graniczącego z Ukrainą miałam możliwość nie tylko poznawać miejsca, ale i ludzi. Dodam bardzo serdecznych.
OdpowiedzUsuńW podróży zawsze poszukuję ludzi - to dzieki nim najlepiej poznaje się kraj, w którym mieszkają :)
UsuńSuper widoki!
OdpowiedzUsuńNa żywo jeszcze lepsze ;)
UsuńUkraina jest naprawdę piękna, polecam zwiedzić więcej miejsc w tym kraju, w czasach studenckich miałam okazje zjechać Ukrainę na stopa i była to jedna z lepszych wypraw :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę odwagi :) Ja teraz wybieram się na zimę do Bukovelu sprawdzić czy nie zapomniałam jak jeździ się na nartach ;)
UsuńWspaniały zamek. Taki potężny i wydaje się nie do zdobycia. I faktycznie pięknie się prezentuje w tym lekko przytłumionym wrześniowym słońcu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia
Też mam takie odczucia Asiu, chciałabym zobaczyć go również zimową porą, w śnieżnym krajobrazie :)
UsuńUwielbiam Ukrainę, chociaż mam wrażenie że jest to niedoceniony kraj przez turystów. Tyle pięknych miejsc, nie jest drogo, ciekawa kultura, czego więcej chcieć?
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie :) Pozdrawiam!
UsuńJak ja fan od dzisiaj! :) To co lubię robić to czytać,a to się czyta mega przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Takie komentarze zagrzewają do pracy 🙂
UsuńTrafiłam na Twojego bloga przypadkiem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, ja też uwielbiam podróże. Pięknie
Dzięki :) Podróże nadają sens życiu. Pozdrawiam!
UsuńWow <3 Zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, świetnie mi się tam fociło. I to w sumie nie wstyd, że się czegoś nie zna. Wstyd to nie znać czegoś i udawać, że się zna. A najlepsza historia to tej, której możemy dotknąć i poczuć. Książki nie zastąpią wizyty w miejscu i poczucia jego historycznego charakteru.
OdpowiedzUsuńFajnie u Ciebie na blogu...ja tak dużo nie podróżuję ...ale ...może ...wkrótce się wybiorę...Przewodnika już mam...Dziękuję
OdpowiedzUsuńAnna