Przejdź do głównej zawartości

Paryż - widoki z Wieży Eiffla.

Co zwiedzić w Paryżu? Każdy przewodnik napisze rutynową trasę. Tak naprawdę te kilka sztandarowych miejsc wpisało się w kulturę każdego odwiedzającego turystę i nie ma w tym nic dziwnego. Żadne nie jest przereklamowane i warto je odwiedzić.

Więc co to za miejsca?
Zacznę od Wieży Eiffla. Znana każdemu wizytówka Paryża.


Z początku, śmiałam się z tego punktu naszej wycieczki. Bawiło mnie, że to taki sztandarowy punkt i każdy musi to miejsce odwiedzić i pewnie to nic takiego. W sumie nie nastawiałam się na nic wielkiego. Ale tu spotkała mnie miła niespodzianka. Byłam naprawdę pod wrażeniem.

Kolejka do kontroli minęła w miarę szybko. Gorzej było z kolejką po bilety na wjazd na górę. Z początku nie wydawała się duża. Byłyśmy we wtorek, pod wieczór, kiedy słońce chyliło się już ku zachodowi. Zależało nam na dobrym świetle do zdjęć oraz na zobaczeniu zarówno widoków w dzień, jak i w nocy. Cóż - polecam tą porę. Jest idealnie.


Stojąc w kolejce spotkała nas zabawna sytuacja. Przed nami stała hinduska rodzinka, tak może z 8 osób. Śmiałyśmy się, że Hindusi, jak jadą na wakacje, to zabierają całą rodzinę - i babcię też, nawet dwie :) Minęło trochę czasu za nami przybyło trochę ludzi. Nagle mężczyzna zaczął machać ręką i nawoływać ludzi, którzy chyba przeszli dopiero przez kontrolę. Do kolejki zaczęły pchać się się kolejne osoby - wujki, ciocie, dzieci. Myślałam, że to się nigdy nie skończy i tak perspektywa krótkiej już drogi do kasy, wydłużyła się o kolejne trzydzieści osób. Staliśmy ściśnięci jak sardynki, ponieważ byliśmy mniej więcej w połowie kolejki. Ku naszej ogromnej uldze była to grupa zorganizowana. Nie wyobrażam sobie, jak długo mogłoby to trwać, gdyby każdy kupował osobny bilet. Wyprzedziłyśmy ich nawet w drodze do windy, ale ostatecznie uciec się nie udało ... na górę wjechałyśmy w wesołej hinduskiej gromadce. 

Ale było warto. Widoki przepiękne. Powalił nas ogrom Paryża. Na górze nie widziałam już tłumów tylko niesamowite widoki. I tylko to się liczyło - poczułam prawdziwy relaks. Zachodzące słońce wzmocniło ten efekt. Było naprawdę pięknie.








 Już zjeżdżając windą na dół znacznie przerzedziło się jeśli chodzi o turystów. Wieża przepięknie zaświeciła się, gdyż zrobiło się zupełnie ciemno. Rozmawiałyśmy wtedy o tym, że oświadczyny na tej wieży byłyby naprawdę wspaniałe i mega romantyczne. Ponieważ windy na sam dół były przepchane ( zjazd i wjazd jest dwuetapowy) postanowiłyśmy zejść schodami. Za nami schodziło trzech młodych ludzi, jeden z chłopaków przez całą drogę wygwizdywał bezbłędnie Edith Piaf - La vie en rose. Było perfekcyjnie :) Posłuchaj - to ten klimat.

https://www.youtube.com/watch?v=kFzViYkZAz4


Na dole, w ten przepiękny wieczór chciałyśmy koniecznie złapać jakiś statek do Le Marais, gdzie mieszkałyśmy, by płynąć Sekwaną i podziwiać miasto świateł, jednak nasz wieczór potoczył się zupełnie inaczej, ale o tym innym razem :) (kliknij tutaj jeśli chcesz wiedzieć )Na odchodne zobaczyłyśmy taki oto widok:




Komentarze

  1. <3 <3 <3
    https://www.youtube.com/watch?v=1sTcGHbjVyE

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Paryż. Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie wieża Eiffla to stereotypowe miejsce na mapie Francji, ale zgadzam się, że jak najbardziej warto je zobaczyć na własne oczy. A widok z góry, przepiękny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podróż do Paryża to moje skryte marzenie. Jestem zafascynowana światową stolicą kultury, architektury i mody. Mam nadzieję, że w przyszłości zawitam w mieście zakochanych....

    OdpowiedzUsuń
  6. Podczas urlopu w Paryżu, największe wrażenie wywarł na mnie Pałac Luwr - obecne muzeum sztuki. Piękny zbiór dzieł mogłem zobaczyć na własne oczy. Warte zwiedzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chocim - podróż w czasie. Ukraina.

Zamek w Chocimu znajduje się niedaleko Kamieńca Podolskiego. Trafiliśmy tam jedynie dlatego, że szukając po mapie miejsc, które trzeba odwiedzić nazwa miasta wydała się dziwnie znajoma. Od razu zaczęłam się zastanawiać co takiego wydarzyło się pod Chocimiem, że pamiętam to z lekcji historii. No pewnie bitwa, ale jaka? Wstyd się przyznać, ale musiałam odszukać kilka informacji w necie. Rzecz działa się za czasów, kiedy Królestwo Polskie połączyło się z Wielkim Księstwem Litewskim (w Unii Lubelskiej 1569 roku) w Rzeczpospolitą Obojga Narodów.  W dniach 2 września - 9 października 1621 roku nasza armia pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza zatrzymała ofensywę turecką pod dowództwem sułtana Osmana II. Wielkie wydarzenie na zawsze wpisało się w karty historii. W zamku można obejrzeć reprodukcje obrazów, broni, ubrań. Fajny klimat.     Cudowna wrześniowa aura sprawiła, że zdjęcia które zrobiłam są jak namalowane. Nie wyobrażam sobie nawet jak czułby się tam ...

Barcelona. Targ La boqueria.

Barcelona jest super pod każdym względem. Dobre jedzenie nie zawsze musi być drogie. Jeśli już przykładasz uwagę do tego, co jesz i jak wygląda zapraszam Cię na targ La Boqueria. Jest to najbardziej znany bazar w Barcelonie. Nie mogłam się napatrzeć, jak cudnie wyglądały stoiska z owocami. Ludzie tłumnie przychodzili z La Rambla - jest to główna ulica w Barcelonie - deptak turystyczny przy nim mieści się ten cudowny targ. Wystawa mięsa. Mięso w Barcelonie jest bardzo drogie, ale nie ma to jak hiszpańskie chorizo! A oto popularne koktajle owocowe i smoothie. Oczywiście nie mogliśmy się oprzeć takiej małej i niedrogiej pokusie. Poza tym rybki i owoce morza. Pięknie wyglądały...Niestety byliśmy już w drodze na lotnisko, bo byłby pyszny obiad...:) Orzechy i suszone owoce na wagę. Pychota, aczkolwiek droga przekąska. Taki targ jest typowo turystyczny. Przychodzi się tu, żeby nie tylko kupować, ale zrobić przegląd hiszpańs...

Sycylia - Palermo - miasto katakumb

W pierwszym poście wspomniałam, że Sycylia to wyspa pełna kontrastów. Kolejne mijane miasta pełne są sprzeczności i za każdym razem odnosiłam wrażenie, że nie jestem na tej samej wyspie. W największe zdumienie wprawiło mnie Palermo. Po klimatycznych Taorminie i Cefalu trafiliśmy do miasta pełnego wąskich ulic,tłumów i przede wszystkim biedy. Mimo apartamentu, który w środku był w bardzo dobrym standardzie, położenie w strasznie biednej dzielnicy dawało wrażenie wręcz okropne. Po przyjeździe na miejsce chcieliśmy stamtąd uciekać :D. Jednak miasto okazało się dla na łaskawe i spędziliśmy tam jak zwykle inspirujące chwile. Spróbowaliśmy street foodu i przekonaliśmy się, że ludzie wszędzie żyją tak samo i mają podobne potrzeby.  W drodze z Cefalu do Palermo spędziliśmy uroczy dzień na plaży Mondello. Niestety po sezonie turystycznym nie sprzątanej i bardzo zaśmieconej przez napływające z morza rzeczy. Będąc w Palermo postanowiliśmy odwiedzić katakumby Kapucynów. Zdecydowan...