Przejdź do głównej zawartości

Wulkan Etna - serce Sycylii.

W dniu wyjazdu na podbój Etny zmieniły się warunki atmosferyczne. Zamiast pięknego słonecznego, listopadowego poranka pojawiły się chmury, a chwilę potem, siedząc już w samochodzie, spadł deszcz. Im wyżej jechaliśmy, tym mocniej padało i nachodził gęstsza mgła. Zrobiło się bardzo klimatycznie. Po obu stronach drogi zaczął wyłaniać się z mgły magiczny klimat i księżycowy krajobraz. Mijaliśmy złogi zastygłej lawy porośniętej skąpą roślinnością ledwo widocznych zza mgły. Miałam super ekipę, więc mimo niesprzyjającej pogody jechaliśmy dalej. Michał przewidział, że jeśli wyjedziemy na wyższy poziom, być może miniemy chmury i mgły - co okazało się prawdą :) Dojeżdżając do kolejki prowadzącej na górę wyjrzało piękne słońce, które rozświetliło biały krajobraz. Tak biały - bo na górze był śnieg :)! Oto kilka fotografii, niestety nie jesteśmy profesjonalnymi fotografami, ale sam klimat zdjęcia oddają. Pod nimi znajdziecie kilka praktycznych porad ode mnie :)












A teraz kilka porad jeśli wybierasz się zwiedzać wulkan w listopadzie:

1. Weź odpowiednie buty.
2. Ciepło się ubierz, najlepiej na cebulkę. Różnica w pogodzie na dole i na górze to około 18-20 stopni Celsjusza (!). Górze było już od 0 do -1 stopni.
3. Jeśli planujesz wędrówkę nie zapomnij wziąć wody i czekolady.

Z racji tego, że nie byliśmy do tego przygotowani specjalnie (a właściwie w ogóle - nie spełnialiśmy pkt.1 i 2) - na górę wjechaliśmy kolejką :). Drogę od kolejki do krateru Filozofa, skąd widać aktywne kratery Etny, pokonaliśmy już pieszo (ok 2 km wędrówki). Wiele osób wybrało opcję podjechania busikiem, który regularnie kursował w górę i w dół. Koszty: kolejka 30 EUR, busik 25EUR.
Dodatkowo płatne jest zwiedzanie aktywnych kraterów wulkanu, jednak obowiązkowo trzeba wziąć wtedy przewodnika (9EUR) i zdecydowanie trzeba się przygotować na wędrówkę tymi kozimi, górskimi ścieżkami :).


Oczywiście spotkacie się z wieloma sklepikami z pamiątkami zarówno na dole jak i na górze. Pamiątki to głównie wyroby z lawy, a także miody i pistacjowe likiery. Pamiętaj im wyżej tym drożej :)

Komentarze

  1. Piękne widoki, chciałabym kiedyś zobaczyć to miejsce na żywo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Chocim - podróż w czasie. Ukraina.

Zamek w Chocimu znajduje się niedaleko Kamieńca Podolskiego. Trafiliśmy tam jedynie dlatego, że szukając po mapie miejsc, które trzeba odwiedzić nazwa miasta wydała się dziwnie znajoma. Od razu zaczęłam się zastanawiać co takiego wydarzyło się pod Chocimiem, że pamiętam to z lekcji historii. No pewnie bitwa, ale jaka? Wstyd się przyznać, ale musiałam odszukać kilka informacji w necie. Rzecz działa się za czasów, kiedy Królestwo Polskie połączyło się z Wielkim Księstwem Litewskim (w Unii Lubelskiej 1569 roku) w Rzeczpospolitą Obojga Narodów.  W dniach 2 września - 9 października 1621 roku nasza armia pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza zatrzymała ofensywę turecką pod dowództwem sułtana Osmana II. Wielkie wydarzenie na zawsze wpisało się w karty historii. W zamku można obejrzeć reprodukcje obrazów, broni, ubrań. Fajny klimat.     Cudowna wrześniowa aura sprawiła, że zdjęcia które zrobiłam są jak namalowane. Nie wyobrażam sobie nawet jak czułby się tam ...

Barcelona. Targ La boqueria.

Barcelona jest super pod każdym względem. Dobre jedzenie nie zawsze musi być drogie. Jeśli już przykładasz uwagę do tego, co jesz i jak wygląda zapraszam Cię na targ La Boqueria. Jest to najbardziej znany bazar w Barcelonie. Nie mogłam się napatrzeć, jak cudnie wyglądały stoiska z owocami. Ludzie tłumnie przychodzili z La Rambla - jest to główna ulica w Barcelonie - deptak turystyczny przy nim mieści się ten cudowny targ. Wystawa mięsa. Mięso w Barcelonie jest bardzo drogie, ale nie ma to jak hiszpańskie chorizo! A oto popularne koktajle owocowe i smoothie. Oczywiście nie mogliśmy się oprzeć takiej małej i niedrogiej pokusie. Poza tym rybki i owoce morza. Pięknie wyglądały...Niestety byliśmy już w drodze na lotnisko, bo byłby pyszny obiad...:) Orzechy i suszone owoce na wagę. Pychota, aczkolwiek droga przekąska. Taki targ jest typowo turystyczny. Przychodzi się tu, żeby nie tylko kupować, ale zrobić przegląd hiszpańs...

Paryż - widoki z Wieży Eiffla.

Co zwiedzić w Paryżu? Każdy przewodnik napisze rutynową trasę. Tak naprawdę te kilka sztandarowych miejsc wpisało się w kulturę każdego odwiedzającego turystę i nie ma w tym nic dziwnego. Żadne nie jest przereklamowane i warto je odwiedzić. Więc co to za miejsca? Zacznę od Wieży Eiffla. Znana każdemu wizytówka Paryża. Z początku, śmiałam się z tego punktu naszej wycieczki. Bawiło mnie, że to taki sztandarowy punkt i każdy musi to miejsce odwiedzić i pewnie to nic takiego. W sumie nie nastawiałam się na nic wielkiego. Ale tu spotkała mnie miła niespodzianka. Byłam naprawdę pod wrażeniem. Kolejka do kontroli minęła w miarę szybko. Gorzej było z kolejką po bilety na wjazd na górę. Z początku nie wydawała się duża. Byłyśmy we wtorek, pod wieczór, kiedy słońce chyliło się już ku zachodowi. Zależało nam na dobrym świetle do zdjęć oraz na zobaczeniu zarówno widoków w dzień, jak i w nocy. Cóż - polecam tą porę. Jest idealnie. Stojąc w kolejce spotkała nas zabawna sytuacja. Prz...