Dopiero latem znalazłam czas, żeby opisać moją wyprawę na ukraińskie stoki, która odbyła się w okresie noworocznym:D!
No cóż, życie jest pełne przygód - zabrakło czasu na pisanie, ale spokojnie, już jest :)

Tak jak zaplanowałam, na narty wybrałam się do ukraińskiego "kurortu narciarskiego" Bukovel.
Żeby nie zaczynać od złych rzeczy i marudzenia napiszę, plusy wyjazdu. Stoki były bardzo dobrze przygotowane do jazdy. Jest gdzie poszaleć, tras jest bardzo wiele i są o zróżnicowanym poziomie trudności. Można hasać do woli. Są trasy proste dla początkujących, ale też strome ściany i tory przeszkód w lesie dla odważnych.

A teraz ważna uwaga dla narciarzy: Jeśli chcesz, żeby było taniej niż w Polsce w sezonie Sylwestrowym nie spodziewaj się rewelacji. Owszem można kupić taniej jedzenie na stoku, kwatery też są w niższych cenach, ale za karnet zapłacisz około 120zł/dzień.
Wprawdzie hrywna spada na łeb na szyję, i obecnie 1PLN to ponad 7 UAH, ale to wciąż nie obniża znacząco cen. Wprawdzie narty to generalnie drogi sport. Ale też niestety uzależniający. Jak się już poczuje ten wiatr w goglach to na stoku dzień mija jak mrugnięcie okiem.
Zdecydowanie opłaca się pojechać w sezonie niskim do Bukovelu. Ceny są niewielkie. Kolejek na wyciągi nie ma, a ilość tras jest konkretna. Jest gdzie pojeździć.
Wracając do tematu Bukovelu trzeba uważać na miejscowych cwaniaków. Można się naciąć dosłownie na wszystko, na taksówki, na kaucje w wypożyczalni nart, na ceny w budkach z pamiątkami. Miejscowi słysząc język polski od razu cwaniakują i chcą wyciągnąć kasę. Bezpiecznie można się poczuć dopiero na stokach, ceny w restauracjach są stałe, a ludzie w knajpach można powiedzieć, że mają standard obsługi zbliżony do takiego jak w Polsce. Na zakupy lepiej się wybrać w okoliczne wsie np. do Mikuliczyna. Jest tam również pewien znachor, którego polecam :) Częstuje swoimi wyrobami i wychodzi się od niego w baaaardzo dobrym humorze ;)


No cóż, życie jest pełne przygód - zabrakło czasu na pisanie, ale spokojnie, już jest :)

Żeby nie zaczynać od złych rzeczy i marudzenia napiszę, plusy wyjazdu. Stoki były bardzo dobrze przygotowane do jazdy. Jest gdzie poszaleć, tras jest bardzo wiele i są o zróżnicowanym poziomie trudności. Można hasać do woli. Są trasy proste dla początkujących, ale też strome ściany i tory przeszkód w lesie dla odważnych.

A teraz ważna uwaga dla narciarzy: Jeśli chcesz, żeby było taniej niż w Polsce w sezonie Sylwestrowym nie spodziewaj się rewelacji. Owszem można kupić taniej jedzenie na stoku, kwatery też są w niższych cenach, ale za karnet zapłacisz około 120zł/dzień.
Wprawdzie hrywna spada na łeb na szyję, i obecnie 1PLN to ponad 7 UAH, ale to wciąż nie obniża znacząco cen. Wprawdzie narty to generalnie drogi sport. Ale też niestety uzależniający. Jak się już poczuje ten wiatr w goglach to na stoku dzień mija jak mrugnięcie okiem.
Zdecydowanie opłaca się pojechać w sezonie niskim do Bukovelu. Ceny są niewielkie. Kolejek na wyciągi nie ma, a ilość tras jest konkretna. Jest gdzie pojeździć.
Wracając do tematu Bukovelu trzeba uważać na miejscowych cwaniaków. Można się naciąć dosłownie na wszystko, na taksówki, na kaucje w wypożyczalni nart, na ceny w budkach z pamiątkami. Miejscowi słysząc język polski od razu cwaniakują i chcą wyciągnąć kasę. Bezpiecznie można się poczuć dopiero na stokach, ceny w restauracjach są stałe, a ludzie w knajpach można powiedzieć, że mają standard obsługi zbliżony do takiego jak w Polsce. Na zakupy lepiej się wybrać w okoliczne wsie np. do Mikuliczyna. Jest tam również pewien znachor, którego polecam :) Częstuje swoimi wyrobami i wychodzi się od niego w baaaardzo dobrym humorze ;)



Piękne widoki :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda! Sądzę, ze warto dla nich postać na granicy ��
OdpowiedzUsuńWidoki są niesamowite.
OdpowiedzUsuńSuper,że tyle podróżujesz po naszych sąsiadach :) Bywasz też w Niemczech? Chyba nie widziałam na blogu takiego wpisu. My z mężem wreszcie mamy ubezpieczenia w niemczech, więc nie boimy się trochę pojeździć po tym kraju :)
OdpowiedzUsuńO jakie wspaniałe widoki i ile śniegu! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
Widoki zapierające dech w piersiach.
OdpowiedzUsuń